Kliknij, aby przeczytać również opinię na temat wcześniejszych tomów "Jeżycjady":
"Szósta klepka" "Kłamczucha" "Kwiat Kalafiora" "Ida Sierpniowa" "Opium w rosole"
"Brulion Bebe B." "Noelka" "Pulpecja" "Dziecko Piątku" "Nutria i Nerwus" "Córka Robrojka"
"Brulion Bebe B." "Noelka" "Pulpecja" "Dziecko Piątku" "Nutria i Nerwus" "Córka Robrojka"
Książka w sam raz pod choinkę! Długo wyczekiwana kolejna część „Jeżycjady” pozwala znów zajrzeć do przyjaznego domu Borejków, akurat w okresie świąt Bożego Narodzenia. Przybycie Magdusi, córki Kreski, powoduje piorunujące zmiany w spokojnym życiu rodziny, a z okazji ślubu Laury uruchamia działanie osławionego Fatum. Śmieszna, miła, ale i refleksyjna powieść Małgorzaty Musierowicz jak zwykle podnosi na duchu i krzepi, bawi do łez i uczy, skłania do zastanowienia nad sprawami wielkiej wagi.
źródło opisu: Wydawnictwo Akapit Press
źródło okładki: www.lubimyczytac.pl
Moja opinia:
Nie ma to jak w grudniu przeczytać powieść w świątecznym klimacie…
…I to zupełnie przypadkowo…
Czy kolejny tom słynnej poznańskiej sagi przypadł mi do gustu?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią…
W świecie familii Borejków minęło kilkanaście miesięcy…
Kiedy mamy okazję odwiedzić ich ponownie, właśnie trwają gorączkowe przygotowania do świąt oraz ślubu Laury…
Oto kolejna panna z rodziny jest na wydaniu…
Mam nadzieję, że uniknie błędów swoich poprzedniczek i jej ślub będzie perfekcyjny…
Oj biedny Tygrysek, biedny, nie zdaje sobie sprawy w jak wielkim jest błędzie…
I z jak wieloma przeciwnościami przyjdzie jej się zmierzyć…
Dla czytelnika śmiesznymi, dla panny młodej tragicznymi i bardzo, co zrozumiałe stresującymi....
Co takiego ją spotka?
Jednak to nie Laura Pyziak jest główną bohaterką tego tomu..
Jest nią Magda Ogorzałek, córka Kreski(„Opium w rosole”).
Dziewczyna przyjeżdża do Poznania w dosyć smutnym celu… Musi uporządkować mieszkanie swego zmarłego pradziadka, człowieka którego nigdy nie lubiła…
Choć wszyscy kochali profesora Dmuchawca…
Tak moi drodzy, jedna z ukochanych postaci w „Jeżycjadzie”, odeszła na zawsze.
Magda rozdaje też pamiątki, które starszy Pan zostawił swoim wychowankom.
Dla każdego miał spersonalizowane przesłanie…
Co dla kogo przeznaczył?
Dziewczyna ma też okazję wysłuchać wspomnień większości bohaterów powieści, dotyczących jej pradziadka…
Jak zapamiętali tego wyjątkowego człowieka?
Magdusia spędza też wiele czasu z rodziną Borejków, przygląda się ciepłu panującemu w tej grupie, wzajemnemu wsparciu i wszyscy są wobec niej życzliwi…
No może oprócz Idy, która nazywa ją McDusią bądź węcz MacDonaldusią, pijąc w ten sposób do figury dziewczyny oraz jej upodobania do tej właśnie sieci restauracji…
Może i Ida robi to z troski, lecz w sposób mało kulturalny i wręcz brutalny…
Po raz pierwszy, zachowanie tej postaci mi się nie podobało…
Koniec roku to czas rozliczeń i podsumowań…
Bohaterowie serii też takowe czynią…
Józinek spotyka się z Trollą i dowiadujemy się jak potoczy się dalej ich znajomość…
Gabriela również rozlicza się z przeszłością…
Co lub kogo pożegnała?
Nie ma to jak w grudniu przeczytać powieść w świątecznym klimacie…
…I to zupełnie przypadkowo…
Czy kolejny tom słynnej poznańskiej sagi przypadł mi do gustu?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią…
W świecie familii Borejków minęło kilkanaście miesięcy…
Kiedy mamy okazję odwiedzić ich ponownie, właśnie trwają gorączkowe przygotowania do świąt oraz ślubu Laury…
Oto kolejna panna z rodziny jest na wydaniu…
Mam nadzieję, że uniknie błędów swoich poprzedniczek i jej ślub będzie perfekcyjny…
Oj biedny Tygrysek, biedny, nie zdaje sobie sprawy w jak wielkim jest błędzie…
I z jak wieloma przeciwnościami przyjdzie jej się zmierzyć…
Dla czytelnika śmiesznymi, dla panny młodej tragicznymi i bardzo, co zrozumiałe stresującymi....
Co takiego ją spotka?
Jednak to nie Laura Pyziak jest główną bohaterką tego tomu..
Jest nią Magda Ogorzałek, córka Kreski(„Opium w rosole”).
Dziewczyna przyjeżdża do Poznania w dosyć smutnym celu… Musi uporządkować mieszkanie swego zmarłego pradziadka, człowieka którego nigdy nie lubiła…
Choć wszyscy kochali profesora Dmuchawca…
Tak moi drodzy, jedna z ukochanych postaci w „Jeżycjadzie”, odeszła na zawsze.
Magda rozdaje też pamiątki, które starszy Pan zostawił swoim wychowankom.
Dla każdego miał spersonalizowane przesłanie…
Co dla kogo przeznaczył?
Dziewczyna ma też okazję wysłuchać wspomnień większości bohaterów powieści, dotyczących jej pradziadka…
Jak zapamiętali tego wyjątkowego człowieka?
Magdusia spędza też wiele czasu z rodziną Borejków, przygląda się ciepłu panującemu w tej grupie, wzajemnemu wsparciu i wszyscy są wobec niej życzliwi…
No może oprócz Idy, która nazywa ją McDusią bądź węcz MacDonaldusią, pijąc w ten sposób do figury dziewczyny oraz jej upodobania do tej właśnie sieci restauracji…
Może i Ida robi to z troski, lecz w sposób mało kulturalny i wręcz brutalny…
Po raz pierwszy, zachowanie tej postaci mi się nie podobało…
Koniec roku to czas rozliczeń i podsumowań…
Bohaterowie serii też takowe czynią…
Józinek spotyka się z Trollą i dowiadujemy się jak potoczy się dalej ich znajomość…
Gabriela również rozlicza się z przeszłością…
Co lub kogo pożegnała?
Jeśli chcecie, dowiedzieć się tego wszystkiego, sięgnijcie koniecznie, po "McDusię" autorstwa Małgorzaty Musierowicz.
W książce jak zwykle mamy ogrom rodzinnego ciepła i miłości, których w tym świątecznym okresie, w niektórych domach brakuje...
Przy lekturze się pośmiejecie oraz uronicie wiele łez…
Ciekawe też, czy podobnie do mnie zaniepokoi Was zachowanie seniora rodu?
Komentarze
Prześlij komentarz