Diana Palmer "Gorąca krew"

 


Lutecia miała trudne dzieciństwo. Nie mogła liczyć na wsparcie rodziny, na szczęście zaopiekował się nią Russell - mieszkający po sąsiedzku bogaty ranczer. To dzięki niemu ukończyła szkołę i zdecydowała się na studia. Co roku wraca do rodzinnej Georgii, by spędzić wakacje na ranczu Russella. Dotychczas traktowała go jak starszego brata, ale tego lata coś się zmieniło... Russell często wybucha niekontrolowanym gniewem, nie szczędzi też złośliwości swojej podopiecznej. Lutecia daje się wciągnąć w pasmo burzliwych kłótni, ale powoli zaczyna sobie uświadamiać, że uczucia, jakimi się darzą, już dawno przestały być niewinne...

źródło opisu: opis wydawcy
źródło okładki: LubimyCzytac.pl

Moja opinia:

Czy kolejna nowela autorstwa Diany Palmer spełniła moje czytelnicze oczekiwania?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią

„Gorąca Krew” to powieść pochodząca z 1979 roku i nieposiadająca swojej kontynuacji. 

Główną bohaterką jest Lutecia Peacock, zwana przez bliskich Tish.
Piękna, mądra, elegancka…
Lecz nie zawsze tak było…
Tish dosyć szybko straciła rodziców.
Zaopiekował się nią bogaty ranczer Russell Currie.
Z brzydkiej, zaniedbanej, nieokrzesanej, dziewczynki zrobił damę.
Kobieta ma teraz przystojnego chłopaka, Franka…
Podczas wakacji na ranczu Russa Frank odkrywa przeszłość Lutecii i jego uczucie nieco blaknie.
Czy ten związek da się jeszcze uratować?
Tymczasem dziewczyna uzmysławia sobie, że to Russell znaczy dla niej najwięcej.
Niestety, wie, że ma rywalkę imieniem Lisa…
Gdy zaczyna być świadoma własnych uczuć, ulega wypadkowi i trafia do szpitala(jak to bywa u Pani Palmer).
Wtedy zdaje sobie sprawę, że i ona nie jest obojętna mężczyźnie swoich snów.
Ten jednak zasłania się różnicą wieku…
No i jest jeszcze Lisa…
Pewnego dnia Currie postanawia sprowadzić ją do domu…
To głęboko rani Tish…
Jednak gdy obie damy się poznają, z miejsca przypadają sobie do gustu…
Czym Lisa ujęła Tish?
Czy panna Peacock zdobędzie serce ukochanego ranczera?
Przekonajcie się same…
 
Czytając tą książkę, będziecie miały nieodparte wrażenie, że wszystkie sceny już czytałyście…
…W innych utworach autorki…
I w istocie tak jest..
Jednak to jak tym razem wątki zostały zmiksowane, daje bardzo sympatyczny efekt końcowy..
Pomimo sztampowości, powieść miła w odbiorze…


Komentarze