Tess Gerritsen, Gary Braver "Studentka"

 


Nie ma nic gorszego na świecie niż furia porzuconej kobiety.
Istnieją dziesiątki sposobów, by się zabić. Przez 32 lata służby w bostońskiej policji detektyw Frankie Loomis poznała je wszystkie. Kiedy jednak zaczyna badać sprawę tragicznego upadku młodej dziewczyny z balkonu apartamentowca, instynkt natychmiast podpowiada jej, że to nie było samobójstwo. Dlaczego nigdzie w mieszkaniu zmarłej nie znaleziono telefonu komórkowego? Dlaczego atrakcyjna i zdolna Taryn Moore miałaby się zabić, skoro właśnie dostała się na wymarzone studia doktoranckie?
Dociekliwa policjantka uważniej przygląda się Liamowi, byłemu chłopakowi Taryn, ale ma na oku również nieśmiałego przyjaciela dziewczyny, Cody’ego, który skrycie się w niej podkochiwał. Wkrótce wychodzi na jaw mroczna strona Taryn, chorobliwa obsesja na punkcie związków i mężczyzn, którzy coś dla niej znaczyli. Czy ta niebezpieczna skłonność zagrażała innym, czy może najbardziej jej samej? A może kluczem do rozwiązania zagadki są literackie pary kochanków spod nieszczęśliwej gwiazdy: Jazon i Medea oraz Abelard i Heloiza? 
źródło opisu: opis wydawcy
źródło okładki: LubimyCzytac.pl

Moja opinia:
 
Jedna z moich ulubionych autorek, Tess Gerritsen, napisała powieść wspólnie z mało znanym Garym Braver’em.
Jak oceniam efekt ich pracy?
Jakie wrażenie wywarła na mnie „Studentka”?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią…
 
Główną bohaterką jest studentka literatury angielskiej Taryn Moore.
Dziewczyna jest piękna, utalentowana, mądra…
…a raczej była, gdyż książka zaczyna się, gdy zostają odnalezione jej zwłoki…
W jaki sposób zginęła? Czy było to samobójstwo? Czy może ktoś przyczynił się do jej śmierci?
Na te pytania muszą odpowiedzieć śledczy, poznając jej historię.
Poznajmy ją więc i my…
 
Taryn była tuż przed obroną pracy dyplomowej.
Właśnie zerwał z nią chłopak, z którym była w długoletnim związku.
Liam pochodził z dobrze sytuowanej rodziny, w przeciwieństwie do naszej bohaterki.
Młoda kobieta, początkowo mu się narzucała, śledziła go…
Pomagał jej w tym Cody, przyjaciel ze studiów, od dawna darzący ją uczuciem.
Rozstanie wpłynęło na zmianę planów studentki-postanowiła zrobić doktorat…
W załatwieniu formalności pomagał jej promotor-Jack Dorian.
Z pozoru szczęśliwy małżonek, zapracowanej żony.
Choć tak naprawdę, facet w średnim wieku, czujący stagnację w małżeństwie.
Dodatkowo dowiedział się, że jego teść umiera.
Ciężar tych wszystkich problemów go przygniótł…
A może miał po prostu kryzys wieku średniego i chwilę słabości…
Niemniej jednak uległ wdziękom młodej, ślicznej i podziwiającej go Taryn…
Tymczasem dowiedział się od żony, że spełni się jego ogromne marzenie-zostanie tatą.
Wiadomość o romansie mogłaby go zniszczyć(rodzinę, karierę uniwersytecką).
Tym bardziej, że kochanka też miała zaskakujące wieści…
O czym takim go poinformowała?
Komu zależało na śmierci studentki? Wykładowcy? Byłemu partnerowi? Odtrąconemu adoratorowi?
Cóż kandydatów mamy tutaj, jak widać wielu…
Ja typowałam 2-3 osoby… Jak się okazało błędnie…
Autorce udało się zwieźć mnie na manowce…
Ciekawe, jak będzie w Waszym wypadku…
 
Książkę przeczytałam jednym tchem…
Z niecierpliwością czekam na kolejny utwór Pani Gerritsen…
Zamierzam również przeczytać powieść Gary’ego Bravera, którą napisał samodzielnie…
A „Studentkę” polecam z całego serca-rewelacja!
 
 


Komentarze