Diana Palmer "Pracująca dziewczyna"


 Merlyn Steele, w dzieciństwie osierocona przez matkę, dorasta w poczuciu samotności i odrzucenia. Ojciec, biznesmen i milioner, po stracie żony rzuca się w wir pracy i zapomina o potrzebach córki. Kiedy Merlyn jest już dorosła, próbuje się do niej zbliżyć i wydać ją szczęśliwie za mąż. Merlyn jednak odrzuca kolejnych kandydatów, obawiając się, że zależy im jedynie na koneksjach i majątku. Ojciec postanawia pomóc losowi i proponuje córce zakład. Jeśli wytrzyma na posadzie asystentki przez miesiąc i samodzielnie się utrzyma z zarobionych pieniędzy, on porzuci rolę swata. Merlyn przyjmuje wyzwanie, nie wiedząc, że w ten sposób ma poznać kolejnego kandydata, Camerona Thorpe’a… 

źródło opisu: opis wydawcy
źródło okładki: w.bibliotece.pl


Moja opinia:


Kolejną nowelą z serii „Sezon na miłość”, którą miałam okazję poznać jest książka pod tytułem „Pracująca dziewczyna”.
Jest to pozycja pochodząca z roku 1984 i nieposiadająca swej kontynuacji…
Jak mi się spodobała?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią…
 
Główną bohaterką jest Merlyn Steele, młoda absolwentka historii…
Choć dziewczyna jest bardzo inteligentna, a przy tym piękna, obawia się, że mężczyźni widzą w niej tylko fortunę jej ojca, nie jej zalety.
Przypuszczenia te, potwierdziło, niestety, zachowanie jej byłego narzeczonego.
Kobieta ma swego rodzaju żal do ojca o swoją pozycję.
Wiele osób w jej wieku marzy o tym by być na jej miejscu, ale nie Merlyn.
Ma również pretensje, że ojciec wiecznie ją swata.
Wówczas ten proponuje jej układ, jeśli panna Steele, udowodni że jest w stanie utrzymać się samodzielnie, wtedy on zaprzestanie wtrącania się w jej życie prywatne…
Kobieta z radością przyjmuje propozycję pracy u Lili Thorpe, która jest jej ulubioną powieściopisarką.
Aby nie zdradzać swego statusu materialnego, pakuje skromną garderobę i wyrusza do domu nad jeziorem.
Na miejscu poznaje przesympatyczną Lilę, oraz jej nieco zagubioną nastoletnią wnuczkę Amandę.
Kobieta widzi w Amandzie samą siebie…
Obie wychowywały się bez matek i miały kiepski kontakt z ojcami.
Meryl,  na szczęście , ten etap ma już za sobą i zaprzyjaźniła się w pewnym stopniu ze swoim rodzicem.
Czy uda jej się nawiązać nić porozumienia z dziewczynką i pomóc jej rozwiązać problemy?
W noc po przyjeździe poznaje też, na swoje nieszczęście, syna Lili i ojca Amandy Camerona Thorpe’a.
Jest to mężczyzna nieco starszy od Merlyn, bardzo postawny, przystojny i tajemniczy.
Niestety, w takim samym stopniu arogancki i gburowaty.
Robi na kobiecie ogromne wrażenie.
Lecz jest zaręczony z niezbyt lotną, zarozumiałą, nastoletnią(!) dziedziczką fortuny imieniem Delie.
Nikt nie lubi tego okropnego dziewczęcia, lecz związek z nią ma pomóc Cameronowi pozbyć się kłopotów.
Merlyn byłaby dużo lepszą kandydatką na żonę i wszyscy o tym wiedzą.
Lecz tylko ona jedna zdaje sobie sprawę, że również dużo bogatszą.
Którą z pań wybierze Cameron Thorpe?
 
W książce odnajdziemy motywy już wykorzystywane wcześniej przez autorkę, takie jak: mężczyzna posiadający dziecko, córka bogatego ojca, której ten szuka narzeczonego.
Ta powieść jest jednak nieco inna:
Po pierwsze-główna bohaterka jest nieco starsza, niż panie z poprzednich propozycji Diany Palmer, z jakimi miałam do tej pory styczność, przez co różnica wieku między nią a głównym bohaterem nie jest tak duża.
Po drugie- zdradzę Wam, że… nikt w tym tomie nie trafi do szpitala😁.
Utwór jest krótki i napisany z bardzo dużą dozą humoru(sama kilkukrotnie się śmiałam).
Moim zdaniem idealny na lato.
 
Jedna uwaga co do okładki- Merlyn opisana jest jako brunetka, a na okładce, oczywiście, blondynka😜
                                              


Komentarze