Charlotte Link "Echo winy"


W pobliżu skalistej wyspy Skye tonie jacht niemieckiego małżeństwa, Livii i Nathana Moore. Rozbitkowie uchodzą z życiem, ale tracą cały dobytek. Ocalałym z katastrofy oferują gościnę angielski bankier Frederic Quentin i jego żona Virginia, zabierając gości do małego miasteczka w Norfolk, na skraju którego mają posiadłość. Wraz z pojawieniem się tajemniczej pary cudzoziemców z miasteczka zaczynają nagle znikać małe dziewczynki, które policja odnajduje po czasie martwe i zgwałcone. Na mieszkańców pada strach. Ale do Virginii, matki kilkuletniej dziewczynki, wydaje się nie docierać groza sytuacji i niebezpieczeństwo czyhające na jej córeczkę. Całą jej uwagę pochłania Nathan, którym jest coraz to bardziej zafascynowana...

źródło opisu: http://www.soniadraga.pl/
źródło okładki: http://www.soniadraga.pl/


Moja opinia:

Wszyscy dorośli powtarzają dzieciom „Nie ufaj obcym. Nie rozmawiaj z nimi”. Ma to ustrzec pociechy przed niebezpieczeństwami. Ale czy to wystarczy?
Dorośli zabraniają dzieciom robić wiele innych, fajnych rzeczy. Takich, które często są ich marzeniami.
Ten temat podejmuje w swojej książce, mistrzyni powieści psychologicznej, Charlotte Link.
W okolicach małego, malowniczego, angielskiego miasteczka ginie czteroletnia Sara, która została sama na plaży, gdy matka poszła kupić jedzenie. Pomyślicie, że to Liz, młoda matka, wykazała się skrajnym brakiem odpowiedzialności. Fakt, ona sama nie może wybaczyć sobie własnej lekkomyślności. Wyrzuca też sobie, że nie pozwoliła córce pojeździć na karuzeli…
Kolejną ofiarą jest Rachel. Bardzo religijna, grzeczna, ośmiolatka.
Dziewczynka wyznaje matce, że ma szansę pomóc nowemu księdzu. Mężczyźnie o wyglądzie gwiazdora filmowego.
Na ludzi mieszkających w Norfolk, pada blady strach. Starają się pilnować na zmianę swoich pociech i strzec przed grasującym w miejscowości pedofilem.
W miasteczku jest również dom należący do bankiera i polityka Fredericka Quentina i jego żony Virginii. Małżeństwo nie jest zgodne i szczęśliwe. Virginia zaszywa się często w posiadłości, stroniąc od ludzi i kariery politycznej męża. Większość czasu spędza ze swoją ukochaną siedmioletnią córeczką-Kim i czasami z zarządcami nieruchomości Jackiem i Grace Walkerami. Jednak czy mała dziewczynka i para staruszków to odpowiednie towarzystwo dla ciągle jeszcze młodej kobiety? Frederick uważa, że absolutnie nie. Sądzi, że taka postawa szkodzi kobiecie. Nie zastanawia się jednak, skąd takie zachowanie.
Gdy nieopodal rozbija się łódź niemieckiego małżeństwa, Virginia postanawia wyjść ze swojej skorupy i im pomóc. Livii daje swoje ubrania, a gdy kobieta trafia do szpitala w wyniku szoku,
Virginia stwierdza, że musi pomóc Nathanowi i przygarnia go do domu. Przystojny, miły, delikatny lokator szybko zdobywa zaufanie i serce właścicielki posiadłości. Samotna kobieta opowiada mu smutną historię swego życia. Szybko również się w nim zadurza.
Gdy nie zjawia się na umówione spotkanie z mężem, ten podejrzewa, że uprowadził ją nowy znajomy.
Okazuje się, że Virginia wyjechała dobrowolnie. Tymczasem Kim znika…
Czy pedofil uderzył ponownie?
Podejrzenia padają na Nathana. Czy porwał dziecko swojej kochanki? No cóż Pani Quentin dokonuje pewnego odkrycia, dotyczącego przystojnego Niemca, jednak prawda okazuje się być dużo bardziej przerażająca…
Kiedy policja odkrywa prawdę, liczy się każda minuta. Czy Kim zostanie uratowana? Jak cała historia wpłynie na związek jej rodziców? Tego dowiecie się czytając „Echo winy”…
Wszyscy dorośli powtarzają dzieciom „Nie ufaj obcym. Nie rozmawiaj z nimi”. A co z zaufaniem do znajomych osób? Czasami nic(ani nikt) nie jest takim, jak się wydaje…
Przyznaję się, że czytając książki Pani Link, lubię zgadywać, kto jest czarnym charakterem. Przyznaję również, że często udaje mi się wytypować trafnie…
Jednak nie w przypadku tej powieści. Tym razem autorka tak zagmatwała historię, że udało jej się mnie zmylić…






Komentarze