Intymne zapiski czasu lockdownu
Pierwsze miesiące nowej dekady przyniosły zupełnie nową rzeczywistość. Zadie Smith w Przebłyskach, niezwykle intymnych zapiskach o doświadczeniach czasu lockdownu, podejmuje temat postępującego kryzysu tożsamości. Próbuje znaleźć odpowiedzi na pytania: kim w naszej izolacji są dla nas inni ludzie? Jak o nich myślimy? I jak traktujemy siebie samych? Autorka niepokoi się o Bena, właściciela salonu kosmetycznego, niecierpliwie oczekującego powrotu klientów. O własną matkę, która z zaangażowaniem śledzi statystyki katastrof. Zastanawia się, co jeszcze nas czeka.
Zadie Smith to jedna z najważniejszych komentatorek współczesnego świata. Jej Przebłyski, w przekładzie Jacka Dehnela, Magdy Heydel, Katarzyny Janusik, Michała Kłobukowskiego, Jerzego Kozłowskiego, Michała Rusinka, Anny Sak, Anny Skucińskiej i Piotra Tarczyńskiego, to zapis myśli, które dziś kiełkują w głowie każdego z nas. To manifest solidarności, miłości i zrozumienia, tak potrzebny we współczesnym świecie.
źródło okładki: zdjęcie własne
Moja opinia:
Większość autorów próbowała
wykorzystać ten jakże aktualny i gorący temat.
Powstawały powieści
kryminalne, obyczajowe, dzienniki, pamiętniki, reportaże…
Zadie Smith, kultowa,
brytyjska autorka również postanowiła dołączyć do tego grona, wydając zbiór
esejów pod tytułem „Przebłyski”.
Tą krótką książkę
posiadam w swojej biblioteczce od ubiegłego lata, lecz nigdy nie mogłam się do
niej zabrać.
Parę dni temu
potrzebowałam cienkiej, lekkiej(gabarytowo!) pozycji by móc zabrać ją ze sobą
na wizytę u fryzjera.
Mój wybór padł na „Przebłyski”
i nie żałuję!
Pierwszy raz z prozą
Zadie Smith zetknęłam się parę lat temu, czytając „Londyn NW”. Byłam wówczas
oczarowana stylem i umiejętnością dostrzegania niuansów ludzkiej natury przez
autorkę, dla mnie porównywalną, pod tym
względem. do Huberta Selby’ego(„Requiem
dla snu”).
W „Przebłyskach” Smith
komentuje otaczającą ją rzeczywistość związaną z lockdownem.
Książka podzielona jest
na kilka krótkich części.
Postaram się teraz omówić
w kilku zdaniach, każdą z nich.
„Piwonie” -Dla mnie
opowieść o kobiecości…
„Amerykański wyjątek” - o
reakcji USA na wojnę z niewidzialnym wrogiem, wszechobecną śmierć…
„Mieć co robić” - o tym
jak ludzie wypełniają sobie czas w zamknięciu, często odnajdując nowe pasje…
„Mel Gibson Bolesny” - o
tym jak to jest nie mieć co robić, odczuwać zastój
„Zrzuty z ekranu” - o
ludziach, których autorka spotyka na co dzień.
W tej części poznajemy 7
zwięzłych historii:
Ludzi z ulubionego salonu
piękności autorki (dowiedziałam się, że podobnie spędzamy czas u fryzjera-
czytając).
Bezdomnego mężczyzny na
wózku
Kobiety, czasem
czytającej teksty Zadie Smith.
Informatyka z
uniwersyteckiej biblioteki.
Mamy jednej ze znajomych
autorki.
Azjaty z prowokacyjnym
transparentem.
Pogardy-tu przykładami są
pewien brytyjski doradca premiera oraz amerykański brutalny policjant.
Autorka opisuje codzienne
wydarzenia, na które czasami nie zwracamy uwagi, spotkania, nad którymi
przechodzimy do porządku dziennego.
Jednak, gdy świat
zwolnił, mamy czas i możliwość je przeanalizować.
Może czasem warto?
Ostatnim rozdziałem są
„Nauki”.
Zadie Smith podaje spis
osób, którym coś zawdzięcza, za coś dziękuje. Towarzyszą temu krótkie opisy,
czego nauczyła się od danego człowieka…
Inspirujące, motywujące
czytelnika do sporządzenia własnej listy.
Pamiętajcie jednak, że
interpretacja danego tekstu jest kwestią bardzo indywidualną i Wy możecie
zupełnie inaczej odebrać treści stworzone przez Zadie Smith.
Nie bardzo rozumiem,
dlaczego utwór mający ok. 120 stron, wydany dużą czcionką, musiało tłumaczyć aż
9(!) osób?
Wiadomo, każdy tłumacz ma
inny styl, inaczej interpretuje tekst.
W mojej ocenie, gdyby
tłumaczeniem zajęła się jedna osoba, tomik byłby bardziej spójny…
Komentarze
Prześlij komentarz