Nora Roberts "Matka i córka"


Listy od matki coraz bardziej niepokoją Gwen, która dwa lata temu przeniosła się do Nowego Jorku. Jest przekonana, że matka zakochała się w młodszym o dwanaście lat mężczyźnie. Jedzie do rodzinnego domu w Luizjanie, by położyć kres gorszącemu związkowi. Jednak na miejscu okazuje się, że Luke, przyjaciel matki, zaczyna podobać się Gwen. By zdobyć serce mężczyzny, Gwen musi rywalizować z matką…

źródło opisu: HarperCollins Polska, 2017
źródło okładki: www.lubimyczytac.pl


Moja opinia:


„Matka i córka” autorstwa Nory Roberts to krótka historia przeczytana w zaledwie kilka dni.
Opowiadanie nie było obszerne, zatem moja wypowiedź na jego temat również będzie należała raczej do tych zwięzłych.
Młode kobiety niemal zawsze dążą do uzyskania niezależności, nie chcą być naśladowczyniami swych matek.
Jednak często jest tak, że wiele cech mają do nich bardzo podobnych.
Podobieństwa uwidaczniają się nie tylko w cechach charakteru czy wyglądu, lecz również w sposobie zachowania, przyzwyczajeniach, lub preferencjach.
Czy córka może mieć identyczny gust jak jej matka?
O tym pośrednio  opowiada historia, której bohaterkami są Gwenivere i Anabelle.
Poznajmy zatem obie panie.
Gwen pomimo młodego wieku osiągnęła bardzo wiele.  Pracuje w uznanym piśmie modowym w Nowym Jorku. Zawodowo jest spełniona.
Jedynie jej życie prywatne kuleje- właśnie rozstała się z partnerem, gdy ten zaproponował jej ślub.
Cóż, widocznie nie był tym właściwym…
Dziewczyna czuje się dosyć przytłoczona życiem w mieście, które nigdy nie śpi.
Na domiar złego, jej mama Anabelle, która lubi gościć w swoim domu w Luizjanie artystów różnych profesji, coraz bardziej zachwyca się poznanym niedawno pisarzem Lukiem Powersem.
Młoda kobieta przyznaje, że powieści jego autorstwa są bardzo poczytne i całkiem ciekawe, lecz jest oburzona fascynacją swojej matki osobą znanego twórcy.
Jest to bowiem mężczyzna kilkanaście lat młodszy od jej rodzicielki i tyle samo starszy od samej Gwen.
Dziewczyna postanawia odwiedzić udać się na zasłużony urlop, odwiedzić matkę i pozbyć się przy okazji jej niechcianego adoratora.
W głowie pisze różne scenariusze, jak tego dokonać…
Gdy poznaje osobiście Luke’a, mężczyzna robi na niej niesamowite wrażenie.
Gwenivere uznaje, że najlepiej będzie gdy go uwiedzie.
Niestety, wpada we własne sidła i zakochuje się w pisarzu.
Postanawia jednak, że nie może związać się z ukochanym matki.
Wtedy Anabelle przeprowadza z nią szczerą rozmowę.
Jaką tajemnicę zdradzi córce?
Tego dowiecie się czytając opowiadanie pani Roberts.
Przyznam, że udało się autorce, mnie zaskoczyć.
Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to literatura wysokich lotów.
Ot miłe, kobiece, czytadełko dla relaksu…

Komentarze