Katarzyna Rygiel "Gra w czerwone"

Kliknij, aby przeczytać:
Ekspedycja Kolitz


Pierwsze ciało może być przypadkiem. Drugie wskazuje na pewien schemat działania. Trzecie jest ostrzeżeniem. Kolejne zwłoki znajdowane nad Wisłą świadczą o niezwykłym wyrafinowaniu zabójcy. Ciała ofiar, owinięte w szkarłatny jedwab, przypominają misterne kompozycje, a moneta w ich ustach przywodzi na myśl starożytnego obola, który należał się Charonowi za przewożenie dusz zmarłych na drugi brzeg Styksu. Warszawski policjant Krzysztof Sobolewski - wraz z archeolog Ewą Zakrzewską i antropologiem Cyrylem Kalińskim - staje do walki z nieprzeciętnym przestępcą, którego pasją jest śmierć. Zaczyna się gra w czerwone.


źródło opisu: http://www.zysk.com.pl/pl/

źródło okładki: http://www.zysk.com.pl/pl/

Moja opinia:

Jak zapewne pamiętacie, pierwsza część przygód Ewy Zakrzewskiej, opisana w powieści „Ekspedycja Kolitz”, nie do końca przypadła mi do gustu…
Zabrałam się jednak za „Grę w czerwone”, opowiadającą o losach tej samej bohaterki.
Czy piękna antropolog z wiekiem stała się choć troszkę mniej irytująca?
Czy zaczęła zajmować się pracą, a nie relacjami z płcią przeciwną?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią…
Minęły trzy lata od wydarzeń w Kolicach…
W środku nocy dzwoni do Ewy Zakrzewskiej, kolega ze studiów, Cyryl, który pracuje obecnie dla warszawskiej policji…
Właśnie pracuje nad bardzo skomplikowaną sprawą seryjnych morderstw i uważa, że jedynie Ewa może pomóc w rozwikłaniu zagadki.
Giną mężczyźni, w różnym wieku, część z nich miała problemy zdrowotne.
Wszyscy są pośmiertnie związani i zawinięci w czerwony jedwab. Czy jest on jakimś symbolem?
Gdy tylko Ewa wysiada z pociągu, spotyka, nie zgadniecie kogo… Właśnie, tak… Piotra, który to patrzy na nią maślanym wzrokiem. Cóż, za przypadek, prawda?
Kobieta jednak stara skupić się na śledztwie. Sprawę prowadzi detektyw Krzysztof Sobolewski, który do Zakrzewskiej sympatią nie pała(„Jeden rozsądny”-Pomyślałam).
Na każdym miejscu zbrodni pojawia się znienacka Artur Strzemiński, średniej(delikatnie mówiąc) klasy dziennikarz. Ze względu na przeszłość mężczyzny, staje się on głównym podejrzanym. By uniknąć problemów ukrywa się u sąsiadki, z którą ma romans. Kim jest kobieta? Czy pomoże Arturowi?
Dr Ewa Zakrzewska uważa, że kluczem do rozwiązania sprawy jest kolor czerwony. Zaczyna szukać opracowań o jego znaczeniu w różnych kręgach kulturowych.
Kojarzy pracę magisterską swojego kolegi Rafała Wilka na temat wampirów. Dzięki autorowi, trafia do „wampirologa”- Izabeli Skrzyneckiej.
Jest to piękna, tajemnicza i niezbyt pozytywnie nastawiona do ludzi osoba. Dodatkowo, jak się okazuje, znajoma Cyryla Kalińskiego. Czemu więc sam się z nią nie skonsultował? Czy pomoże ona rozwikłać kryminalną zagadkę?
Ewa zaczyna otrzymywać głuche telefony. Od kogo? Czyżby od mordercy, którego tropi?
Jako czytelnicy mamy wgląd w listy, które morderca wysyła tajemniczemu odbiorcy.
W pewnym momencie obie osoby się spotykają. Kim jest tajemniczy nadawca korespondencji? Kto
okaże się adresatem?  Czy jest jeszcze czas by uniknąć kolejnej tragedii?
Morderca liczy, że Pani antropolog z zacięciem detektywistycznym, Go powstrzyma. Czy sprosta ona temu zadaniu?
Gdy Ewa wraca do Szczecina, wyjeżdża z Nią jeden z bohaterów. Zakochany w Niej mężczyzna…Komu tym razem zawróciła w głowie?
Na te wszystkie pytania, poznacie odpowiedzi, czytając „Grę w czerwone”.
Książka, była moim zdaniem, znośna. Niestety, nie mogę powiedzieć-dobra. Po prostu- znośna.
Jednak postać głównej bohaterki, nie wiele wniosła do akcji.
Powieść równie dobrze, mogłaby się obejść bez niej.
Wierzę, że trzecia, a tym samym ostatnia, część cyklu o Ewie Zakrzewskiej, wreszcie będzie naprawdę ciekawa.
O tym przekonam się zapewne wkrótce.

Komentarze