Jodi Picout "Już czas"

Od ponad dziesięciu lat Jenny Metcalf nie może przestać myśleć o swojej matce, Alice, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Jenny nie chce uwierzyć, że została porzucona, więc uparcie tropi matkę w Internecie i przegląda jej stare pamiętniki. Alice była badaczką słoni i pisała głównie o nich, ale Jenny ma nadzieję, że zapiski kryją wskazówki co do miejsca pobytu matki.
Niestrudzona w poszukiwaniach, zyskuje dwoje nieoczekiwanych sprzymierzeńców. Pierwszym jest Serenity Jones, jasnowidzka, która wsławiła się odnajdywaniem zaginionych osób – a następnie zwątpiła w swój dar. Drugi to Virgil Stanhope, zgryźliwy prywatny detektyw, który niegdyś prowadził sprawę zaginięcia Alice oraz dziwnej, być może powiązanej z nim śmierci jednego z jej współpracowników. I gdy wspólnymi siłami dążą do odkrycia prawdy, uświadamiają sobie, że zadając trudne pytania, staną w obliczu jeszcze trudniejszych odpowiedzi. 
Czy więź łącząca matkę i córkę może być silniejsza niż śmierć? Czy świat, który poznajemy za pomocą zmysłów, to jedyna rzeczywistość, jakiej możemy doświadczyć?
źródło opisu: http://www.proszynski.pl/
źródło okładki: http://www.proszynski.pl/


Moja opinia:
Większość ludzi kocha zwierzęta. Jedni z Nas lubią psy, inni koty, chomiki, czy egzotyczne gady. Cóż, kwestia gustu…
Alice od zawsze kochała słonie. Lecz nie te, które dajemy dzieciom jako pluszaki, ani te które stawiamy na półce, aby przynosiły nam szczęście. O nie, Alice, kochała żywe, wielkie zwierzęta.
Zawsze chciała zgłębić ich naturę.
I udało się-została znanym badaczem słoni, ich zachowań i zwyczajów.
Dzięki jej dziennikom będącym częścią powieści, dowiadujemy się, że te ogromne ciała, skrywają bardzo wrażliwe serca.  Poznajemy te ciepłe, pełne empatii i wsparcia dla innych stworzenia. Słonice są też wzorowymi matkami.
Alice podziwiała swoich podopiecznych.
Początkowo pracowała w Botswanie, jednak gdy poznała Tomasa Metcalfa, przeniosła się do USA i podjęła pracę w prowadzonym przez mężczyznę rezerwacie dla słoni po przejściach. Wspólna pasja zbliża ludzi!
Z tego związku rodzi się córka- Jenna.
Kobieta stara się być dla swojego dziecka równie dobrą matką, jak jej zwierzęce podopieczne, dla swojego potomstwa.
Z zapisków badaczki możemy poznać również losy jej małżeństwa i relacje jakie panowały pomiędzy osobami pracującymi w ośrodku. Czy zawsze wszyscy byli ze sobą zgodni?
Gdy mała Jenna, miała ok. 3 lat, w rezerwacie doszło do wypadku. Zginęła jedna z pracownic, stratowana przez słonie.
Natomiast Alice po pobycie w szpitalu, rozpłynęła się we mgle…
Co się z Nią stało? Czy miała coś wspólnego z wypadkiem? Czy żyje? Dlaczego nigdy nie skontaktowała się z rodziną?
Na te pytania usiłuje znaleźć odpowiedzi nastoletnia Jenna. Nikt nie chce bowiem myśleć, że został porzucony przez własną matkę.
Jest wychowywana przez babcię, która nie lubi rozmawiać o swojej córce.
Tomas, ojciec dziewczynki, po całym zajściu, trafił do szpitala psychiatrycznego.
Od tej dwójki dziewczyna zdecydowanie nie ma co liczyć na informacje na temat matki. Sama więc stara się odnaleźć jakikolwiek trop matki
Latami przeszukiwała strony internetowe poświęcone zaginionym osobom-bezskutecznie.
Teraz postanawia działać inaczej…
Znajduje Medium-Serenity… Kiedyś bardzo znaną w kręgach celebrytów jasnowidz. Niestety, parę niezbyt trafnych „przepowiedni” dotyczących dzieci znanych osób zrujnowała jej karierę.
Kolejną osobą, do której nastolatka zwraca się o pomoc, jest Virgil, prywatny detektyw, mający problemy z alkoholem. Kiedyś był policjantem, prowadził sprawę wypadku w rezerwacie.
Początkowo oboje odmawiają. Jednak Jenna, nie daje za wygraną.
Wreszcie wspólnie prowadzą poszukiwania Alice.
Co odkryją?
W końcu Serenity nawiązuje kontakt z kobietą. W jaki sposób?
Czy dojdzie do spotkania matki i córki?
Co ich rozdzieliło?
Jaką prawdę pozna medium?
Czy Jenna wreszcie odzyska spokój?
Na te pytania, znajdziecie odpowiedzi w powieści „Już czas”
Tak, tak, już czas by Jenna poznała prawdę.
Przyznam szczerze, że osobiście nie wierzę w nadprzyrodzone moce, takie jakimi dysponowała np. Serenity.
Autorka bardzo zaskoczyła mnie zakończeniem powieści(nie wiem, czy do końca, pozytywnie).
Uczyniła jednak, coś nieprawdopodobnego-sprawiła, że z przyjemnością przeczytałam książkę z wątkami fantasy, po który zwykle nie sięgam.

Komentarze