Bestsellerowa wydana w 21 krajach autobiografii a Francuzki aresztowanej za przemyt narkotyków
i skazanej na śmierć. W malezyjskim więzieniu spędziła dziesięć lat. Karę śmierci zamieniono na dożywocie
Dopiero gdy mnie zamkną na oddziale dla skazańców, pamięć powoli wskrzesi tę dwudziestoletnią dziewczynę,
która ma być stracona.
Co się stało? Kiedy? Gdzie?
Béatrice Saubin spędziła w malezyjskim więzieniu dziesięć lat piekła. Opisała je w Próbie nadziei. Ta szokująca opowieść stała się bestsellerem sprzedanym w kilkuset tysiącach egzemplarzy nie tylko we Francji. Została
wydana w 21 krajach.
i skazanej na śmierć. W malezyjskim więzieniu spędziła dziesięć lat. Karę śmierci zamieniono na dożywocie
na skutek protestów światowych elit intelektualnych i kulturalnych.
Dwudziestoletnia Francuzka zakochana bez pamięci…
Był przystojny i bogaty. I wysłał ją na śmierć…
Sąd zarządza, aby oskarżoną Béatrice Saubin przewieziono z sali rozpraw do więzienia, a stamtąd na miejsce egzekucji, gdzie zostanie na niej wykonany wyrok śmierci przez powieszenie.
Przenika mnie lodowate zimno. Bicz grozy w pełni uświadomionej. Nic już nie istnieje. Wszystko zapomniałam.Dopiero gdy mnie zamkną na oddziale dla skazańców, pamięć powoli wskrzesi tę dwudziestoletnią dziewczynę,
która ma być stracona.
Co się stało? Kiedy? Gdzie?
Całe życie próbowała żyć. Nie chciała się poddać. Już od nieszczęśliwego dzieciństwa. Ojciec – wojskowy – uznał ją, ale odrzucił. Matka – prostytutka – oddała ją babce. W robotniczym miasteczku w Ardenach Béatrice spała z babką w jednym łóżku w jej jedynym pokoju i żyła marzeniami. O egzotycznych podróżach. Ucieka na Daleki Wschód.
27 stycznia 1980 roku Béatrice na lotnisku Kuala Lumpur szykuje się do odprawy na samolot do Zurychu. Celnicy
rozpruwają zieloną walizkę. Ma podwójne dno. A w nim 534 gramy heroiny. Béatrice zapewnia, że walizkę dostała od ukochanego. – Jest Chińczykiem. Mają wziąć ślub. – Mężczyzny nigdy nie odnaleziono. 16 czerwca 1989 roku, odczytany zostaje wyrok: śmierć przez powieszenie. Dwudziestodwuletnia, Béatrice Saubin jest wówczas jedyną Francuzką na świecie skazaną na karę śmierci. Cała Francja wstrzymuje oddech. Trzeba uratować Béatrice Saubin – publikuje petycję Le Journal du Dimanche. Podpiszą ją czołowi intelektualiści i ludzie sztuki. Wśród nich: Louis Aron, Raymond Aron, Gérard Dépardieu, Johnny Hallyday, Yves Montand, Jean de ’Ormesson, Enrico Macias…Béatrice Saubin spędziła w malezyjskim więzieniu dziesięć lat piekła. Opisała je w Próbie nadziei. Ta szokująca opowieść stała się bestsellerem sprzedanym w kilkuset tysiącach egzemplarzy nie tylko we Francji. Została
wydana w 21 krajach.
źródło opisu: http://www.wydawnictwoamber.pl/
źródło okładki: http://www.wydawnictwoamber.pl/
Moja
opinia:
Znacie
takie powiedzenie: „Uważaj o czym marzysz, bo marzenia lubią się spełniać”?
Beatrice
Saubin od zawsze marzyła…
Mała
porzucona przez matkę, wychowana przez surową babkę dziewczynka, marzyła…
…O
wyrwaniu się z małej francuskiej mieściny…
…o
pieniądzach…
…o
tym aby ktoś ją pokochał…
…o
podróżach…
…o
wolności…
Cóż,
można powiedzieć, że wielu młodych ludzi ma podobne pragnienia.
Nie
wszyscy jednak, z tak ogromną determinacją dążą do osiągnięcia celu jak
Beatrice…
I
nie wszystkim(może, na szczęście) się to udaje.
Saubin
od zawsze marzyła o Azji. Pociągał ją ten egzotyczny, daleki, nieznany ląd.
Pragnęła też poznać tamtejszych mężczyzn.
Pierwszą
wyprawę funduje sobie w wieku zaledwie 15-stu lat, wyrusza z koleżanką i
zakochuje się w Azji.
Kilka
lat później wraca w ukochane strony i poznaje swoją pierwszą miłość- Doma.
Chłopak jest Tajem, studiuje ekonomię.
Bea
zdaje sobie sprawę, że by być z ukochanym musi zdobyć pieniądze. Postanawia
wrócić do ojczyzny, lecz obiecuje chłopakowi, że przyjedzie do Niego za kilka
miesięcy.
Po
powrocie do Francji, otrzymuje bardzo dobrze płatną pracę jako hostessa u
saudyjskiego milionera. Praca jest jednak ciężka i dziewczyna czuje się jak w
więzieniu.
Po
kilku miesiącach, rezygnuje z zajęcia i wraca do ukochanego Doma.
Sądzi,
że spełniają się jej marzenia-ma pieniądze, miłość życia i planuje przyszłość w
wymarzonej Azji.
Po
przyjeździe, odkrywa że chłopak zniknął. Jest zrozpaczona, popada w depresję.
Pewnego
dnia, gdy siedzi samotnie na chodniku, spostrzega przystojnego mężczyznę.
Starszy od Beatrice, ubrany po europejsku Chińczyk, przedstawia się jako Eddy.
Twierdzi, że jest przedsiębiorcą, prowadzi interesy w Europie.
Bea
szybko się zakochuje, planuje ślub z nowym kochankiem.
Pewnego
dnia, mężczyzna oświadcza jej, że musi wyjechać w sprawach biznesowych.
Postanawiają, że spotkają się za kilka dni w Zurychu.
Gdy
dziewczyna, pakuje swoje rzeczy, okazuje się, że jej torby nie pomieszczą,
wszystkich prezentów od hojnego kochanka. Eddy postanawia, sprezentować jej
wielką walizkę.
Odprowadza
ukochaną do taksówki i rozpływa się we mgle…
Podczas
odprawy na lotnisku okazuje się, że w walizce ukryta była spora ilość
narkotyków. Beatrice nie może uwierzyć, że Eddy mógłby ją wrobić. Uzmysławia
sobie jednak, że praktycznie, nic nie wie o swoim „narzeczonym”
Tymczasem
trafia do aresztu, a potem do więzienia, zostaje skazana na powieszenie. Azja
ukazuje jej swe mniej piękne, bardziej brutalne oblicze.
Młoda
dziewczyna spotyka na swej drodze, jednak wielu życzliwych ludzi.
Francuski
adwokat, który przylatuje na pomoc, uzyskuje cofnięcie kary śmierci. Człowiek
ten został wynajęty przez znienawidzoną babkę Beatrice. Ta surowa, zrzędliwa,
kobieta, okazuje dziewczynie wiele miłości, gdy ta, najbardziej tego
potrzebuje.
Bea
pozostaje jednak w więzieniu.
Po
paru latach, zostaje przeniesiona, na własną prośbę, do nowocześniejszej
placówki. Ale czy lepszej?
Angażuje
się tam w różne prace-jest ogrodnikiem, pielęgniarką, instruktorką aerobiku.
Wszystko by tylko zabić czas.
Przyjaciele
z ambasady, nie ustają jednak w próbach spełnienia jej największego marzenia.
Pamiętajmy-
Beatrice zawsze marzyła o wolności.
Po
wielu latach się udaje, ale czy kobieta jest z tego powodu szczęśliwa?
Przeczytajcie,
tę piękną, wstrząsającą historię…
Przystańmy
czasem i zastanówmy się jakie są nasze marzenia… Może lepiej by niektóre
pozostały tylko w naszych głowach i były przywoływane przez nas przed snem?
Komentarze
Prześlij komentarz