Moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy… - rozpaczliwie powtarza Beatrice, odkąd poznała potworną prawdę. Rzeczywistość jest gorsza od koszmarnego snu. Zaginięcie, dni gorączkowych poszukiwań, wreszcie – ciało znalezione w śniegu. Policja, przyjaciele, nawet matka – wszyscy wierzą w hipotezę „samobójstwo”. Ale nie Beatrice. Nie bacząc na niebezpieczeństwo, na własną rękę szuka przyczyn tragedii. Prawda okazuje się bardziej bulwersująca od najgorszych podejrzeń. A ta powieść – ostra jak brzytwa, zaskakująca nawet dla tych, którzy myśleli, że o thrillerach wiedzą już wszystko.
"Najbardziej ekscytujący thriller, jaki czytałem w tym roku. Powieść, napisana z mocą i rozmachem, jest wręcz nieprawdopodobnie dobra, obwieszcza pojawienie się nowego, na wskroś oryginalnego talentu."- "Daily Mail”
"Najbardziej ekscytujący thriller, jaki czytałem w tym roku. Powieść, napisana z mocą i rozmachem, jest wręcz nieprawdopodobnie dobra, obwieszcza pojawienie się nowego, na wskroś oryginalnego talentu."- "Daily Mail”
źródło opisu: Wydawnictwo Świat Książki, 2012
źródło okładki: http://www.swiatksiazki.pl
Moja opinia:
W śmierć bliskiej osoby każdemu z Nas ciężko
uwierzyć. Szczególnie jeśli jest ona nagła i niespodziewana.
Samobójstwo budzi w Nas wyjątkowy rodzaj
buntu. Trudno jest pogodzić się z myślą, że ktoś z naszego otoczenia nie chciał
żyć.
Takie właśnie uczucie spotyka Beatrice
Hemming. Policja stwierdza, że jej ukochana młodsza siostra zabiła się…
„Tess nigdy by się nie zabiła”-wmawia sobie
i otoczeniu zszokowana kobieta.
Przyczynę śmierci potwierdzają lekarze.
Twierdzą, że dziewczyna miała depresję poporodową. Przecież urodziła martwe
dziecko-to wiele(a dla lekarzy, praktycznie wszystko) tłumaczy. Beatrice im nie wierzy.
Zaczyna „badać” życie siostry, zarazem
opowiadając jej(zmarłej Tess) o swoich uczuciach, poczynaniach, o ich wspólnym
dzieciństwie.
Ten rodzaj narracji miał dodać książce
intymności, mnie jednak, przeszkadzał nieco w odbiorze treści.
Beatrice poznaje środowisko swej siostry i
zastanawia się, czy faktycznie ją znała…
Podejrzewa o zbrodnię byłego
kochanka(nauczyciela) Tess, zakochanego w niej kolegę ze studiów, dokładnie
wszystkich.
W wersję o morderstwie wierzą jedynie jeden
z policjantów i lekarz. Kim są? Dlaczego pomagają Beatrice?
Gdy kobieta, orientuje się, ofiarą jakiej
intrygi padła jej siostra, powieść zaczyna przypominać thriller medyczny, a
życie bohaterki staje się zagrożone. Morderca bowiem jest bardzo blisko i udaje
przyjaciela. Ot, wilk w owczej skórze.
Czy pomoc przyjdzie na czas?
Przekonajcie się sami, czytając „Siostrę”
Było to moje pierwsze spotkanie z prozą
Rosamund Lupton, ale zapewne nie ostatnie.
Komentarze
Prześlij komentarz