Katarzyna Bonda "Florystka"



Hubert Meyer popełnił błąd w profilu i porzucił pracę w policji. Stary przyjaciel prosi go o pomoc w przesłuchaniu młodej kobiety, w związku z zaginięciem jej 9-letniej córki. Policjanci próbują łączyć tę sprawę z bestialskim zabójstwem 11-letniego Amadeusza, którego matka jest szanowaną w mieście florystką. Okazuje się, że była ona ostatnią osobą, która widziała Zosię żywą.

Florystka początkowo pomaga w poszukiwaniach, ale gdy ciało dziecka odnajduje się na tym samym cmentarzu, gdzie pochowano Amadeusza, staje się główną podejrzaną.

 

źródło opisu: http://muza.com.pl/

źródło okładki: http://muza.com.pl/

Moja opinia:

Postanowiłam dokończyć czytanie trylogii o Meyerze.

Hubert po popełnieniu błędu, wycofał się z pracy w policji. Zamieszkał na wsi, w domu po rodzicach. Przystojny profiler się zestarzał i zaniedbał.
Pewnego dnia, kolega prosi go o pomoc w rozwikłaniu sprawy zaginięcia małej dziewczynki.
Sprawę pomaga prowadzić psycholog Lena Pawłowska. Była kochanka Huberta(kolejna!). Czy ich współpraca się ułoży?
Po jakimś czasie, odnalezione zostają zwłoki dziecka. Kto mógł ją zabić? Matka, mająca kochanka? Niedojrzały psychicznie ojciec?
Trop prowadzi do właścicielki kwiaciarni. Kobieta przyjaźniła się ze zmarłą Zosią. Ponad to syn floryski zginął w ten sam sposób. Policjanci odkrywają też sprawę rzekomo przypadkowej śmierci- zmarła narzeczona, ukochanego Oli. Czy ta drobna, delikatna kobieta jest winna wszystkich zbrodni? Gdy kwiaciarka trafia na obserwację psychiatryczną, sprawa się komplikuje.
Czy Hubert i Lena odkryją prawdę?
Czy dla Meyera była to naprawdę ostatnia sprawa w karierze?

Książka najsłabsza z całego cyklu....

Komentarze