Profiler policyjny musi rozwikłać zagadkę śmierci śmieciowego barona, którego ciało znaleziono w jednej z katowickich kamienic. Wszystkie poszlaki wskazują na biznesowe porachunki, ale Hubert Meyer czuje, że sprawa może mieć związek z morderstwem sprzed 17 lat.
źródło opisu: http://muza.com.pl/
źródło okładki: http://muza.com.pl/
Moja opinia:
"Sprawą Niny Frank" byłam oczarowana. Książką i pierwszym spotkaniem z profilerem Hubertem Meyerem.
Nasza druga randka niestety nieco mnie zawiodła.
1990/91
W noc sylwestrową w jednej z katowickich kamienic ginie słynny dentysta i protetyk, był to napad na tle rabunkowym.
2008
W tej samej kamienicy ginie słynny "śmieciowy baron", który miał się tu spotkać z byłą terapeutką, która leczyła go z seksoholizmu. Pani Elwira Poniatowska-Douglas jest uznanym ekspertem seksualnym. Niestety, złamała etykę lekarską i zakochała się w pacjencie.
Kto pragnął śmierci przedsiębiorcy? Prawie wszyscy-terapeutka, jej mąż, żona denata, była kochanka i wielu innych. Każdy mógł mieć motyw. To kto zabił ma ustalić Hubert.
Przystojny psycholog jest już po rozwodzie, z drugą żoną ma problemy. Przy sprawie współpracuje z piękną prokurator Weroniką Rudy, córką policjanta, który rozwiązywał zagadkę śmierci protetyka w 1991 roku. Czy obie sprawy coś łączy?
Co połączy Huberta i Weronikę? Przeczytajcie sami...
Na koniec taka mała refleksja-autorka chyba nie lubi psychologów, gdyż przedstawia ich w bardzo stereotypowy sposób, jako osoby z problemami i niepoukładanym życiem osobistym.
Komentarze
Prześlij komentarz